REKLAMA

Mężczyzna z ekotorbą? Przecież to niemęskie!

REKLAMA

Niezależnie od tego, czy stosujesz vege dietę, czy po prostu zrezygnowałeś z foliówek – niełatwo jest być eko na co dzień. Wegetarianizm, zrównoważone zakupy i troska o środowisko szczególnie ciężko przychodzą mężczyznom. Pytamy: dlaczego?

Wbrew pozorom nasze prośrodowiskowe zachowania mają duży wpływ nie tylko na naturę, ale także na to jak widzą nas inni i jak my sami siebie postrzegamy. Magazyn “The Atlantic” podzielił się zaskakującymi badaniami dotyczącymi eko-sfery i tego, jak się zmienia. Okazuje się, że ludzie częściej kupują ekologiczne przedmioty wtedy, gdy kupują je publicznie i w tłumie.

Osoby, które kupują w eko-sklepach, czują się bardziej zadowolone z zakupów. Jednocześnie jednak – przez dumę z pozytywnego wpływu na naturę – potrafili opuszczać się w innych, moralnie pozytywnych rzeczach. Mówi się nawet, że oszukiwali i kradli częściej. Psychologowie nazywają ten stan moral licensing, czyli pozwalaniu sobie na złe rzeczy, jeśli wcześniej zrobiliśmy dobre. Dokładnie tak samo jest z oszczędzaniem wody. Kiedy mówiono ludziom, że jest ono na czasie i warto w nie pójść, zużycie zmniejszyło się o 6%, ale jednocześnie konsumpcja prądu wzrosła o niemalże 6%. Dbanie o jedną stronę ekologii sprawia, że ludzie opuszczają się w kolejnej.

 

Nie wszyscy ludzie jednak dbają o naturę. Okazuje się jednak, że ci, którzy krzyczą o swoich eko-poczynaniach, w rzeczywistości troszczą się o środowisko mniej, niż osoby, które nie afiszują się ze swoimi ekologicznymi poglądami.

Mężczyznom jednak ekologia przychodzi najciężej. Według badań, bycie eko uznawane jest za bardzo niemęskie i obie płcie utożsamiają ekologię z czymś wyłącznie kobiecym. Jak wiadomo, mężczyźni wciąż potrzebują wyraźnego wskazania “męskości” produktu, by go kupić – są już nawet serki homogenizowane wyłącznie dla facetów, już o kremach i kosmetykach nie wspominając. Według eksperymentów, mężczyzna z ekologiczną torbą jest bardziej kobiecy, niż ten ze zwykłymi foliówkami. Mężczyźni także unikają eko-produktów i są skłonni kupić je tylko wtedy, kiedy produkt podkreśla ich męskość. Eko serek? Nigdy! Eko serek MEN? Biorę!

Może to dziwić, ale powszechnie wiadomo, że mężczyźni boją się dbać nie tylko o naturę, ale i o samych siebie. Uważają, że powinni być niezniszczalni i postępować zgodnie ze starym powiedzeniem „prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze”. Na szczęście zaczyna się to zmieniać. Młodzi faceci między 20 a 30 rokiem życia, z wyższym wykształceniem i mieszkający w dużych miastach nie boją się zadbać o siebie i pokazać, że są eko.

Autor: Joanna Porayska

 

REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES