REKLAMA

Marks&Spencer traci lidera

REKLAMA

Niektórzy ludzie pracują w firmach kilkadziesiąt lat. Krok po kroku wspinają się po szczeblach kariery, zyskując szacunek swoich współpracowników. Gdy taka osoba jednak odejdzie, pozostaje wiele pytań. Dlaczego akurat teraz? Lepsza propozycja? Wyrzuty sumienia? Cóż, z wiekiem można stracić świeże spojrzenie lub dany brand przynosi wyniki przeciwne do oczekiwanych.

John Dixon, pracownik mający na swoim koncie trzydzieści pełnych przepracowanych lat w Marks&Spencer, odchodzi z brytyjskiego przedsiębiorstwa. Ostatnie chwile spędził na stanowisku Dyrektora Wykonawczego, zajmującego się działem odzieżowym, lecz po zrezygnowaniu z tej funkcji zastąpił go jego kolega Steve Rowe.

Wycofanie Dixona zaowocowało niewielkimi roszadami w M&S. Steve Rowe bowiem awansował na to stanowisko z poprzedniego, gdzie zarządzał wyrobami spożywczymi. Aby zapełnić ponownie wakat na okres tymczasowy, poszerzono obowiązki Andy’ego Adcocka, Dyrektora Handlu.

John Dixon spędził ostatnie trzy lata jako Dyrektor Wykonawczy zajmujący się ubraniami. Przez cały czas nie był w stanie powstrzymać spadku sprzedaży oraz odbudować dawnego kontaktu z młodszym klientem, który odwrócił się od Marks&Spencer i udał się do Next czy Primark. W obronie Dixona stanął jednak Jonathan Pritchard, analityk z Peel Hunt. Twierdzi on, że to wielki cios dla samej marki, a następna osoba na jego miejscu może jeszcze bardziej pogłębić kryzys firmy.

 

Autor: Rafał Cała

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tagi

John Dixon

REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES