REKLAMA

Kosmetyki i odzież – przyjaźń czy kochanie?

REKLAMA

Beauty i fashion. Choć ich core business jest tak odległy, a technologia tworzenia produktu diametralnie różna to bez wątpienia te dwa światy się ze sobą przenikają. Spotykają się na backstage’u pokazu modowego i w social mediach oraz na półkach sklepowych pod co-brandem. Czy to jest flirt czy już można mówić o związku tych dwóch branż? 

Przed fashion weekiem

Backstage w Nowym Jorku jednego z pokazów Gucci: Pat McGrath, najbardziej wpływowa wizażystka i artystka make-up według magazynu “Vogue” biega między rzędami białych krzeseł, zatwierdzając i korygując pracę swojego zespołu: 30 asystentów-wizażystów. Potrzebuję więcej ciepła w cerze. Skóry, która jest świeża! Kiedy stadko dziennikarzy kosmetycznych zatacza wokół niej koło i staje się zbyt duże, aby je zignorować, kobieta zatrzymuje się. Pat, opowiedz nam o Gucci! Dziewczyny! Wszystko, co mogę powiedzieć to… Pokochacie ten pokaz – odpowiada krótko.

źródło: vk.com
źródło: vk.com

Przed każdym ważnym pokazem mody czy sesją, oprócz uginających się od kreacji wieszaków, stoły przykrywają potężne kufry makijażystów. Zestawy najbardziej utytułowanych wizażystek bywają ogromne i zawierają: każdy cień do powiek Nars, wszystkie możliwe pudry i podkłady i produkty do każdego fragmentu ciała, o istnieniu których przeciętny człowiek nawet by nie pomyślał! To ma być w pełni zaopatrzona i w pełni zorganizowana kosmetyczka według kategorii kolorystycznych: od cielistości i nude, przez odważne kolory, po te ciemne. Wizażyści zaopatrują się też w kilka mini-zestawów, które są dostosowane pod konkretne pokazy czy sesje. Podczas spotkania z projektantami, aby stworzyć nowy look, wizażyści noszą ze sobą całą gamę kosmetyków, bo wiedzą, że pierwotny zamysł może się zakończyć zupełnie innym efektem końcowym, niż początkowo zakładano. Wizażysta i projektant spędzają ze sobą długie godziny, wertują pisma i szukają inspiracji ze świata fashion i beauty – branż, które w social mediach są papużkami-nierozłączkami.

Pierwsze spotkania fashion i beauty

Nie ma pokazu mody i nie ma sesji modowej bez makijażystów. Makijażyści współpracują z projektantami, a marki kosmetyczne z markami odzieżowymi. Ci pierwsi zaczynają projektować swoją własną odzież, a projektanci i domy mody wypuszczają swoje linie kosmetyków.

Do pierwszych spotkań wizażystów z projektantami zazwyczaj dochodzi w showroomach na kilka dni przed głównym pokazem, gdzie „dopina się” ostateczny look. Czasem do spotkań dochodzi już na etapie castingów lub pierwszych przymiarek. A spotkania przebiegają tak: projektant opowiada wizażyście historię, pokazuje próbki tkanin lub rzeczywistych elementów z kolekcji. W niektórych przypadkach obecny jest też stylista. Wszyscy przeglądają kolaże powstałe z kartek z wyrwanych z czasopism modowych lub przeglądają książki beauty i fashion dla pewnego odniesienia kosmetycznego, a po obradach  makijażysta rozpoczyna swoje z pozoru nietrwałe próbne dzieło na modelu. Zostanie ono opublikowane tuż po pokazie z tagiem backstage danego domu mody. Czasem takie spotkania w showroomie przeradzają się w głębsze randki. O tym randkowaniu – w dalszej części tekstu.

Fashion i beauty na randce

Długo oczekiwana linia kosmetyków Fridy Giannini, włoskiej projektantki mody, której dyrektorem artystycznym jest nie kto inny jak Pat McGrath, miała swoją premierę podczas pokazu Gucci w Mediolanie. Wykonana została we współpracy z Procter&Gamble (marki, która jest również odpowiedzialna za sukces linii zapachowej Gucci Guilty, dla której McGrath pracuje jako dyrektor kreatywny projektu). Każdy produkt z tej linii jest pakowany w znane kolory opakowań – czarny i złoty. Wewnątrz, opakowania produkty także mają mocny Gucci-factor: widoczne w gamie kolorystycznej ostatnich pokazów domu mody. To absolutny przykład podwójnego mariażu miłosnego beauty&fashion.

Ten mariaż stawia Gucci w gronie innych marek kosmetycznych projektantów: od Toma Forda przez markę Marc Jacobs, Michael Kors, Burberry, Tory Burch czy Christian Louboutin. Ten trend, tak jak wiele zachodnich, powinien wkrótce przywędrować do Polski. Być może kolejnym krokiem w biznesie marek Gosia Baczyńska lub Ewa Minge będzie ich własna linia kosmetyczna. Pierwsze kroki już za nami. Nie tak dawno (pod koniec ubiegłego roku) w perfumeriach Douglas swoją premierę miała kolekcja kosmetyków do makijażu zaprojektowana przez Mariusza Przybylskiego dla marki Artdeco. Projektant stworzył motyw piór zdobiący unikatową kasetkę magnetyczną na cienie i róż oraz wybrał całą kolorystykę produktów. Zresztą to niejedyny mariaż kosmetyczny projektanta. Przybylski współpracuje też z marką kosmetyków Tołpa.

fot. mat. prasowe
Tołpa by Mariusz Przybylski, fot. mat. prasowe

Czytaj dalej…

Tagi
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES