REKLAMA

Kiedy dzieci wyglądają jak ich rodzice – o odwzorowanych kolekcjach dziecięcych

REKLAMA

Czy to dobry ruch marketingowy? Pierwsze, co przychodzi nam na myśl, gdy zadamy sobie to pytanie, to odpowiedź brzmiąca: „Oczywiście, że tak!”. Jednak po głębszym zastanowieniu, przychodzi nieco więcej wątpliwości i pytań związanych z zasadnością tworzenia odwzorowywanych kolekcji dla dzieci. No właśnie, jak z tym jest?

Balmain, Dolce&Gabbana, Burberry, Sugarfree, Staff by Maff, Mosquito czy Misbehave – to tylko kilka z wielu marek, które w swoich działaniach zdecydowały się na stworzenie kolekcji dziecięcej odwzorowanej od tej skierowanej dla dorosłych. Zero motylków, naszytych księżniczek i uroczych wróżek. Coraz częściej spotykamy się z oddaleniem czasów, w których dziewczynki nosiły wyłącznie różowe, a chłopcy niebieskie wdzianka. Zanikł również podział na odzież dziecięcą, a dojrzałą, czego doskonałym przykładem jest coraz większa liczba dzieci noszących świetnie skrojone marynarki, trencze, doskonałe cygaretki czy luźną bomberkę – dokładnie taką, jaką ma Mama czy Tata.

źródło: vogue.com
źródło: vogue.com; fot. kolekcja dziecięca Balmain
źródło: minitrendsandco.com
źródło: minitrendsandco.com; fot. kolekcja dziecięca Dolce&Gabbana

Stara maleńka?

W ciągu lat pojawiło się mnóstwo projektów będących ścisłym odwzorowaniem kolekcji dla dorosłych. Zimowa kampania Dolce&Gabbana była stworzona właśnie z myślą o koncepcji „Mini me”, w której projektanci zaprezentowali kolekcję ubrań dla dzieci idealnie dopasowaną i odwzorowaną do tej dla dorosłych. Olivier Rousteing z kolei przyznał, że do stworzenia kolekcji dla dzieci, w której sukienka kosztuje 6 tysięcy dolarów, zainspirowała go współpraca z Kim Kardashian oraz jej córką, North.

Dlaczego warto?

Można odnieść wrażenie, że wszystko zaczęło się od dzieci sław, które dostawały w prezencie mini kopie ubrań swoich rodziców – prym w tym swego czasu wiodła Suri Cruise, którą godnie zastępuje North West, a także Harper Beckham czy Kingston Rossdale. Dzieci uwielbiają naśladować rodziców, dlaczego by zatem nie wykorzystać tego faktu i skumulować sprzedaż dzięki znanej twarzy oraz jej latorośli?

źródło: vavavogue.com
źródło: vavavogue.com

Spełnienie oczekiwań klienta

Ambika Zutshi, CEO Fashionbi twierdzi, iż nie ma w tym nic dziwnego: Dzieci uwielbiają naśladować swoich ulubionych dorosłych, a marki o tym wiedzą. W ciągu lat, gust zarówno dorosłych jak i dzieci ewoluował, dlatego też luksusowe marki, a za nimi pozostałe, postanowiły sprostać oczekiwaniom swoich klientów. Oczekiwaniom, które jednocześnie przynoszą ogromne zyski. Burberry w zaledwie 2 lata po rozpoczęciu tworzenia kolekcji wzorowanych na odzieże przeznaczonej dla dorosłych, zyskała ponad 66 milionów funtów, a cały rynek dziecięcej odzieży w 2014 roku przyniósł dochód w wysokości niemal 31 miliardów dolarów.

Sposób komunikacji

Drogą największych domów modowych poszły również nieco mniejsze marki, dla których tworzenie dziecięcych, ale jednak “dorosłych” kolekcji okazało się strzałem w dziesiątkę. Trend zapożyczania kolekcji odzieżowych jest zwłaszcza widoczny w przypadku blogerek parentingowych, które lubują się w ubieraniu zarówno siebie jak i swoich córek dokładnie tak samo. Jak wiadomo, blogosfera niezwykle mocno oddziałuje na decyzje konsumenckie, dlatego też nie dziwią coraz częściej spotykane działania marek tworzących ubrania zarówno dla dzieci jak i dorosłych.

źródło: szafeczka.com
źródło: szafeczka.com
źródło: mamalife.pl
źródło: mamalife.pl
źródło: kayenn.pl
źródło: kayenn.pl

Oprócz komunikacji z pomocą blogów parentingowych, coraz częściej możemy spotkać młodych influencerach na instagramowych kontach, które z dnia na dzień zdobywają coraz więcej followersów. Tego typu konta, prowadzone oczywiście przez rodziców, również oddziałują na konsumentów i napędzają machinę, zwaną biznesem odzieżowym. Dlaczego by zatem nie traktować również małych modowych ekspertów jako liderów opinii i tworzyć kampanii skierowanej do odpowiedni stargetowanej grupy? Potrzeba, jak się okazuje, jest ogromna, wystarczy jedynie trochę pracy i umiejętności prognozowania trendów.

źródło: fasinflamboyant.com
źródło: fasinflamboyant.com

Nie dla każdego

To oczywiste, że tworzenie kolekcji dla dzieci odwzorowywanych tymi dla dorosłych, to kolejny krok marketingowy i strategiczny, mający nie tylko dotrzeć do większego grona konsumentów, ale również zwiększyć obroty finansowe firmy. Nie każdej marce taki ruch pasuje, czego przykładem jest marka Misbhv, w przypadku której stworzenie kolekcji dziecięcej było tylko jednorazowe. Warto wspomnieć, że przecież brand Misbhv przez lata swojej obecności w branży, nieco zmienił swój wizerunek i kierunek, w którym chce podążać. Kierunek, w którym (nie)stety nie ma miejsca. Nie każda marka może sobie na to pozwolić i nie każdej marce musi to wyjść na dobre.

Autor: Asia Dederko

REKLAMA
REKLAMA

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tagi
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES