REKLAMA

BIZNES: Co się dzieje z marką Furla?

REKLAMA
REKLAMA

Furla to włoska marka, utrzymująca swą pozycję na rynku od pokoleń. Na swój sukces pracują nieprzerwanie, choć ostatnimi czasy można mieć wrażenie, że praca ta odbywa się tylko za kulisami. Choć Furla nie zniknęła z rynku, to w polskim świecie mody, ale też i na świecie – o jej działaniach biznesowych jest dość cicho.

Furla to brand, który istnieje już od 1927 roku. Założona została przez Aldo Furlanetto. Gdyby krótko spróbować opisać jej styl, zdecydowanie najbardziej pasowałoby określenie – typowo włoski lifestyle. Jej projekty są szlachetne, ale zawsze z nutą humoru, radosnego koloru oraz nietypowego detalu.

W Polsce marka była na topie wraz z kolekcją neonowych kuferków Candy Bag, które nosiły wszystkie celebrytki. Furla była wtedy na językach wszystkich i to właśnie dzięki wspomnianym torebkom niektórzy uświadomili sobie, że taka marka istnieje. Bo Furla w Polsce jest dostępna w dość ograniczony sposób. W naszym kraju jej akcesoria można stacjonarnie zakupić w warszawskim Klifie oraz Arkadii, a także w Starym Browarze w Poznaniu. Rynek nie jest przesycony jej butikami, zresztą podobnie wygląda sprzedaż online, która ogranicza się do takich platform jak Gomez czy Zalando.

>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wielkie powroty i upadki: Michael Kors zamyka sklepy a Coach wraca do łask

Ostatnio Furla zagościła w polskich sklepach Swiss, gdy w styczniu udostępniła do sprzedaży nową kolekcję zegarków. Bez wielkiej kampanii, bez promocji i echa. Czy oznacza to brak pomysłu na dalsze działania lub problemy finansowe?

Prawdopodobnie to, że o marce jest cicho sprawia, że wciąż ma się ona dobrze. Choć często stawiana w jednym rzędzie z Coachem, Michaelem Korsem i Tory Burch, jest tą jedyną, która nie może narzekać na swoją sprzedaż. Włoska grupa akcesoriów premium odnotowała w 2016 roku wzrost sprzedaży o 24,5% do 422 mln euro.

Czego to może być wynikiem? Prawdopodobnie tego, że oferta Furli trafia do kobiet ceniących dobrą cenę, fantastyczną jakość, ale i oryginalność. Gdy wszyscy paradują z akcesoriami jej konkurencji, Furla nie zalewa rynku, co przemawia na jej korzyść. To właśnie jej projekty wybierają kobiety sukcesu, które chcą posiadać coś wyjątkowego, ale nie takiego jak wszyscy dookoła. I tyczy się to kobiet i w Polsce, i w Europie, i na świecie.

Co jeszcze stoi za jej sukcesem? Furla, w przeciwieństwie do swoich amerykańskich odpowiedników, ma tę zaletę, że jest włoską marką. Dlaczego to zaleta? Bo to właśnie włoskie rzemiosło i produkty skórzane kojarzone są z największym luksusem oraz najwyższą jakością. Dylemat, czy za tą samą cenę wybrać produkt Made in Italy czy raczej Made in China, nie ma racji bytu.

Brand Furla stanowi dowód na to, że często jakość i produkty potrafią obronić się same. Od 2015 r., kiedy to przy kampanii Furli zaangażowany został Mario Testino, marka nie robiła wokół siebie żadnego większego “szumu”. Widać, że nie jest jej on potrzeby do sukcesu. Wiedząc, jak toczą się losy jej rywali, którzy borykają się z licznymi problemami, jej taktyka o ograniczonym dostępie i koncentracja na jakości, jest posunięciem godnym podziwu.

>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Philipp Plein – rozpieszczony dzieciak czy poważny gracz na rynku?
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES