CASE STUDY: Jak zbudować modowe imperium w Internecie? Nasty Gal

Sophia Amoruso, założycielka sklepu internetowego Nasty Gal, zaczynała z kapitałem wynoszącym zaledwie 50 dolarów. Obecnie jej firma warta jest 240 milionów, rocznie zarabia ponad 100 milionów. Nasty Gal jest jedną z najsilniejszych marek modowych, które zostały stworzone w ciągu ostatniej dekady.

Profil #szefowej

Od zawsze miała ekscentryczne podejście do mody. W okresie dojrzewania lubiła eksperymentować z różnymi stylami takimi jak: grunge, punk crust czy skate. Uważała, że styl jest manifestacją osobowości. Nigdy nie lubiła kupować ubrań w centrach handlowych, ponieważ nie mogła odnaleźć tam niczego oryginalnego, w czym czułaby się dobrze. Ubierała się zatem w sklepach z używaną odzieżą oraz znajdywała ubrania na estate sales (wyprzedaże osobistych rzeczy po osobach zmarłych).

Miała problemy w szkole, ponieważ nie akceptowała narzuconego systemu edukacyjnego. Dodatkowo szkolny psycholog stwierdził u niej depresję oraz zespół nadpobudliwości psychoruchowej. Nie wybrawszy się na studia, szybko podjęła pracę, którą często zmieniała, ponieważ jak sama twierdziła – nudziła ją. Pracowała w Subway’u, księgarni, restauracji, pralni chemicznej, luksusowym sklepie z butami, a nawet w fabryce. Zaliczyła również problemy z prawem, głównie oparte na drobnych kradzieżach. W 2006 roku, będąc na skraju bezdomności, postanowiła sprzedawać ubrania vintage na popularnym serwisie aukcyjnym eBay. Tak oto narodziło się przyszłe imperium modowe.

Powstanie marki – Nasty Gal

fot. Monica Almeida/The New York Times
fot. Monica Almeida/The New York Times

Założenie konta na portalu aukcyjnym wiązało się z wymyśleniem nazwy. Wybór padł na Nasty Gal Vintage. Nazwa została zainspirowana tytułem trzeciego albumu piosenkarki Betty Davis wydanym w 1975 roku. Początkowa dewiza Sophii była prosta: Sprzedaję rzeczy za wyższą cenę niż je kupuję. Zaczęła skupować za bezcen stare ubrania od Armii Zbawienia. Warto dodać, że udawało jej się znaleźć takie rzeczy jak np. markowy żakiet Chanel, który nabyła za 10 dolarów. Sama stylizowała oraz robiła zdjęcia koleżance-modelce, której płaciła w postaci hamburgera. Kiedy nie mogła znaleźć modela, sama pozowała do zdjęć. Zawsze drobiazgowo opisywała każdy produkt. Jej pedantyzm obejmował takie szczegóły jak prosto przylepiona nalepka wysyłkowa na paczce. To definitywnie wyróżniało ją na tle innych sprzedawców. Jej starannie przygotowane aukcje były po prostu atrakcyjniejsze wizualnie. Wiedziała, że podstawą handlu w Internecie jest przyciągniecie wzroku klientki, dlatego zwracała dużą uwagę na zdjęcia. Fotografie musiały być wyraźne, nawet jako miniaturki, aby każdy na pierwszy rzut oka wiedział dokładnie co ogląda. Dbała, aby sylwetki reprezentowane na zdjęciach były kobiece, a same modelki miały tryskać energią. Jak się później okazało, miało to przełożenie na większą konwersję. Jednak kamieniem milowym okazała się obsługa klienta. Dobrze znała swoje klientki oraz ich potrzebny, ponieważ sama zaliczała się do profilu swojej grupy docelowej. Traktowała je tak, jakby sama chciała być obsłużona. Miała z nimi ciągły, bezpośredni kontakt. Starała się na każde zapytanie odpowiadać w przeciągu 24 godzin. Słuchała swoich klientek i coraz lepiej je poznawała. Nie narzucała im tego, co według niej powinni nosić. Jeśli kupowała rzecz, która jej się podobała, ale nie sprzedała się na aukcji, więcej nie nabywała ubrania w podobnym stylu. Takie podejście sprawiło, że zyskiwała coraz lojalniejsze grono klientek. Z czasem liczba zamówień przerosła jej możliwości robocze. Zatrudniła swojego pierwszego pracownika – Christinę Ferruci, która dalej pracuje w Nasty Gal jako dyrektor do spraw zakupów.

Rozwój platformy e-commerce

W 2010 roku została zmuszona do zrezygnowania z portalu eBay. Jej konto zostało zawieszone za łamanie regulaminu portalu. Nie pozostało jej zatem nic innego, jak otworzenie własnej strony internetowej. Sama zaprojektowała layout oraz logo Nasty Gal. Podstawowymi kolorami charakteryzującymi markę były: róż, czerń oraz szarość. Już wtedy zwracała uwagę na UI/UX i wiedziała, jak ważna jest odpowiednia segmentacja produktów, żeby klientka w jak najłatwiejszy sposób mogła odnaleźć pożądaną rzecz.

źródło: nastygal.com
źródło: nastygal.com

Obok rzeczy vintage zaczęła sprzedawać kolekcje dizajnerskie, poprzez nawiązanie współpracy z młodymi projektantami. Oferta została poszerzona o nowe, nieużywane ubrania. Było to innowacyjne podejście, ponieważ w tamtym okresie niewiele sklepów internetowych miało charakter marketplace’u. Pierwszymi markami współpracującymi z Nasty Gal był Jeffrey Campell oraz Sam Edelman. Jednakże Sophia do sprzedaży podchodziła wciąż ostrożnie. Na początku zamawiała po jednej sztuce danego towaru. Kiedy dana rzecz się sprzedała, zamawiała w większych ilościach. W momencie, kiedy dany produkt się nie sprzedawał, próbowała innego podejścia. Modyfikowała opis produktu, zmieniała modelkę i ponownie robiła zdjęcia, pokazując sylwetkę z innej strony. Dzięki temu wiedziała, jakie ubrania chcą kupować jej klientki, a jakie w ogóle się nie sprzedawały. Tak biznes powoli zaczął się rozrastać. Dzięki nieszablonowym stylizacjom, oryginalnym zdjęciom i wymowie marki, Nasty Gal stało się ekscytującym miejscem robienia zakupów. Było sekretnym miejscem, gdzie każda dziewczyna mogła zakupić nowatorskie ubrania. Klientki chętnie wracały do sklepu, a co najważniejsze dzieliły się swoimi pozytywnymi doświadczeniami.

Czytaj dalej…

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Newsletter

FASHION BIZNES